Wednesday, January 23, 2013

WINTER

Nie wiem jak tam u Was, ale u mnie na dzielni zima pełną parą. Padapadapadapada i pada.

Don't know how about your hometowns, but down here the winter is going on and on and on. And i'm glad about it. And no, i'm not crazy.

















A NA KONIEC COŚ PYSZNEGO :

& SOMETHING SCRUMPTIOUS as the last one :


NUTELLA NA GORĄCO. Jami ! 

NUTELLA HOT CHOCOLATE

Wszystkie inspozdjęcia zostały podlinkowane do źródeł (albo i nie jeśli takowe jest nieznane. Aha, i tak, czuję się jak debil linkując do tumbrl.com gdzie ludzie nie są tak mili i nie linkują dalej). 


Wednesday, January 16, 2013

Konik z Dalarna / Dala horse

Czyli Dalahäst. Ręcznie wykonana drewniana figurka z drewna sosnowego. Ta charakterystyczna końska sylwetka to jeden z najbardziej rozpoznawalnych symboli Szwecji, jednym słowem - coś w sam raz dla takiego zakochanego w Skandynawii świra jak ja. 


Konik ma całkiem ciekawą historię - karierę rozpoczął w I połowie XVII wieku, jednak od razu popadł w niełaskę pewnego biskupa i dostał się na listę przedmiotów zakazanych jako grzeszne akcesorium sprzedawane na targowiskach. Podobno panie czarownice miały wykorzystywać go w swoich brzydkich rytuałach ! Oddani użytkownicy natomiast wierzyli, że konik ma właściwości ochronne i strzeże ich dzieci przed złymi demonami. Jak zawsze punkt widzenia zależy więc od punktu siedzenia.


Tak czy siak - cała moja część mózgu odpowiadająca za wnętrzarskie zachcianki (a jest to u mnie dość obszerna partia) jest skoncentrowana na chęci posiadania takiego dziubaska.


Oprócz tego - nie spocznę, dopóki nie wykorzystam motywu dalahäst w biżuterii :)







(Jako grzeczny użytkownik sieci podlinkowałam wszystkie powyższe zdjęcia do stron na których je znalazłam)